„Nauka czystości” – podstawowe zasady i najczęściej popełniane błędy
„Ludzie przeważnie zakładają, że psy mogą się nauczyć, co jest dobre, a co złe, podczas gdy w rzeczywistości uczą się one tylko, co jest dla nich bezpieczne, a co nie…” (Jean Donaldson)
Jako że wszystkiego najlepiej uczyć się krok po kroku, „naukę czystości” w domu również rozłóżmy na czynniki pierwsze. Zacznijmy od błędów, jakie najczęściej popełniamy w trakcie nauki zachowania czystości naszych maluchów.
Czego więc NIE NALEŻY robić, wychowując szczeniaka – 10 podstawowych błędów:
- Udostępniać szczeniakowi całej powierzchni domu lub mieszkania.
- Pozostawiać na podłodze w zasięgu szczeniaka powierzchni, dobrze wchłaniających wilgoć – dywanów, chodników, kołder itd.
- Krzyczeć, karać psa po tym, jak zauważyliśmy na podłodze kałużę lub świeżo zrobioną kupę.
- Wsadzać pyska szczeniaka do świeżo zrobionej kałuży – niestety, takie metody nadal są stosowane!
- Pozostawiać w zabrudzonych miejscach śladów/zapachów po poprzednim wypróżnieniu.
- W przypadku domków jednorodzinnych – nie należy wypuszczać szczeniaka na podwórko na siku „samopas”.
- Przeznaczać na „psią toaletę” powierzchni całego ogrodu.
- Kończyć spaceru z psem od razu po tym, jak się załatwił.
- Zostawiać szczeniaka samego na kilka godzin bez dostępu do miejsca, w którym wolno mu się załatwiać.
- Załamywać się, jeśli w trakcie wychowania psa zdarzają się „wpadki” i regresje.
Jak więc nauczyć szczeniaka załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych wyłącznie poza domem? Ponieważ temat dotyczy absolutnie wszystkich nowo upieczonych opiekunów szczeniąt, a nieprawidłowa nauka czystości może mocno skorygować nasze wyobrażenia o szczęśliwym życiu z psem, warto poświęcić mu nieco więcej uwagi, skupiając się, przede wszystkim, na tym,
co WARTO zrobić już od pierwszego dnia pojawienia się szczenięcia w domu:
- Najlepiej, jeśli przez pierwszych kilka tygodniu w naszym domu szczeniak będzie miał do swojej dyspozycji wydzieloną i odgrodzoną powierzchnię. Możemy w tym celu odgrodzić kąt w kuchni, w przedpokoju lub gdziekolwiek, gdzie szczenię będzie miało wystarczająco dużo miejsca i będzie mogło obserwować codzienne życie domowników. W tak zaaranżowanej „zagrodzie” umieśćmy klatkę kennelową lub legowisko psa. Miejsce do spania może zajmować maksymalnie 1/4 powierzchni „zagrody”. Tam też powinno się znaleźć miejsce na miski z wodą i jedzeniem, a w miejscu najbardziej oddalonym od legowiska i misek – zaaranżujmy „tymczasową toaletę”. Najlepiej, jeśli w tym celu wykorzystamy płaski plastikowy pojemnik (coś w rodzaju kociej kuwety, tylko większy w przypadku większych szczeniąt). Taki pojemnik najlepiej wypełnić naturalnym podłożem, na którym w przyszłości zwierzę będzie załatwiało swoje potrzeby fizjologiczne. Niech to będzie kawałek trawnika lub darniny, piasek lub kamyki – w każdym razie coś, co zupełnie nie przypomina ani w zapachu, ani w dotyku żadnych z powierzchni „domowych”. Dla szczeniaka załatwianie się w miejscu maksymalnie oddalonym od legowiska i jedzenia jest czymś naturalnym, zatem przebywając na ograniczonej powierzchni z dużą dozą prawdopodobieństwa wybierze na swoją toaletę właśnie kuwetę. Oczywiście, jest to rozwiązanie na czas, kiedy nie jesteśmy w stanie wyjść ze szczeniakiem na dwór – kiedy jesteśmy poza domem lub śpimy. Podłoże należy regularnie zmieniać, zostawiając jednak zawsze kawałek „używanej” trawy po to, by zapach podpowiadał maluchowi, gdzie należy udać się, by zrobić „siku”.
- Kiedy jesteśmy w domu, musimy pamiętać o pewnej cykliczności w funkcjonowaniu 8-10 tygodniowego szczeniaka. W tym wieku maluch głównie je, śpi, bawi się i załatwia swoje potrzeby fizjologiczne. Te czynności szczeniak powtarza w kółko, w cyklach średnio 1,5 godzinnych (należy poobserwować swojego szczeniaka i zanotować jego aktywność na danym etapie rozwoju, cykle te bowiem będą się zmieniać z każdym tygodniem). Pamiętać należy, że po przebudzeniu, po zabawie i po posiłku szczeniak musi się załatwić. Wygląda więc na to, że maluch musi załatwiać się na okrągło. Postarajmy się, w miarę możliwości, kiedy jesteśmy w domu, ułatwić maluchowi życie i zadbać o to, by zawsze załatwiał się w miejscu do tego przeznaczonym. Tuż po przebudzeniu szczeniaka wyjdźmy z nim na dwór (koniecznie razem z psem – zwłaszcza to dotyczy domów w ogródkiem, gdzie istnieje wielka pokusa, by tylko go wypuścić). Jeśli dysponujemy ogródkiem, warto pomyśleć, w której jego części psia toaleta będzie sprawiała nam najmniej problemów. Zanieśmy szczeniaka właśnie w to miejsce i zaczekajmy, aż się załatwi. Od razu po załatwieniu się należy wylewnie okazać szczeniakowi swoją radość i nagrodzić go smakołykiem. Jest to procedura absolutnie obowiązkowa, ponieważ w ten właśnie sposób uczymy psa, gdzie, naszym zdaniem, powinien się załatwiać. Stosując wzmocnienie pozytywne, znacznie przyspieszymy proces nauki. Pamiętajmy o tym – szczególnie mam tu na myśli mężczyzn, którzy nie dość że często mają „problemy” z okazywaniem uczuć wobec psów, to na dodatek wolą tego nie robić na dworze i w odpowiedzi na psie „siku”. Niestety, zasada entuzjastycznych pochwał za załatwienie się w odpowiednim miejscu obowiązuje wszystkich domowników!
- Wracając jeszcze do naszej kuwety. Jeśli nie mamy możliwości wypełnienia jej podłożem, zbliżonym do naturalnego, wypełnijmy ją np. podartym kartonem, papierami itd. Chcąc, by umiejętność załatwiania się w kuwecie pies przeniósł na podwórko i trawnik, zabierzmy ze sobą na spacer kawałek kartonu z naszej kuwety, najlepiej – z „psim zapachem”. Wkładając taki karton na reklamówki i wyjmując go na dworze i kładąc na trawniku, podpowiemy maluchowi, do czego w przyszłości będzie służył trawnik. Czując w obcym środowisku „swój zapach”, szczeniak szybciej skojarzy, czego od niego oczekujemy.
- Czas na zwiedzanie całego domu lub mieszkania – to czas po drzemce i spacerku, kiedy jesteśmy pewni, że pęcherz szczeniaka właśnie został opróżniony. Wtedy możemy się pobawić z psem, pochodzić z nim po całym domu, poćwiczyć pierwsze komendy – oczywiście, zawsze w formie zabawy. Nie zostawiajmy jednak malucha bez nadzoru, zwłaszcza w pomieszczeniach, gdzie jego mała puchata łapka mogłaby trafić na miękki pachnący dywan. Szczerze mówiąc, najlepiej w ogóle nie proponować szczeniakowi przechadzek po dywanach, gdyż jest to zbyt kuszące dla małego psa. Szczęśliwy, że wreszcie odkrył ciepłe, miękkie i na dodatek idealnie wchłaniające zapachy i wilgoć podłoże, z pewnością nie oprze się chęci zrobienia kałuży na naszym ulubionym dywanie. Nie prowokujmy malucha do popełniania błędów, za które później możemy go ukarać! Pamiętajmy również, że czas zabawy i zwiedzania domu również musi zostać uwieńczony wycieczką na dwór, by umożliwić szczeniakowi załatwienie się w odpowiednim miejscu i otrzymanie zasłużonej nagrody. W ciągu pierwszych kilku tygodni starajmy się wyprowadzać psa na dwór raz na godzinę – dwie, a kiedy nie mamy takiej możliwości – pozostawiajmy do dyspozycji malucha wyłącznie jego „zagrodę” z odpowiednio zaaranżowaną kuwetą.
- Jeśli nie udało nam się uniknąć „wpadki” i przyłapaliśmy psa na siusianiu w domu, postarajmy się zapanować nad emocjami. Nasz gniew sprawi, że następnym razem szczeniak nie odważy się załatwić w naszej obecności, a to może się przełożyć na szybkość nauki sikania poza domem. Kojarząc załatwianie się przy nas z nieprzyjemnymi konsekwencjami, pies będzie unikał takich sytuacji i w końcu zacznie sikać w domu wyłącznie pod naszą nieobecność, a to znacznie utrudni naukę. „Wpadki” są nieuniknione. Należy natychmiast usunąć ślady psiego moczu lub kału, bardzo dokładnie umyć powierzchnię i spryskać preparatem, który pomoże nam pozbyć się zapachu. W przeciwnym wypadku miejsce poprzedniej „wpadki” wciąż będzie kusiło malucha do kolejnego „wykroczenia”.
- Kolejny punkt może nam się wydawać banalny, ale pamiętajmy, że sikanie psa w domu nie ma nic wspólnego z tzw. złośliwością. Oznacza jedynie, że niedostatecznie utrwaliliśmy nawyk załatwiania się na zewnątrz, popełniliśmy gdzieś błąd lub po prostu za wiele oczekujemy od 3-miesięcznego malucha. Zanim nawyk załatwiania się na zewnątrz utrwali się na dobre, nie wystawiajmy szczeniaka na zbyt wielkie próby, a więc – nie usuwajmy kuwety, nie pozostawiajmy całego domu do jego dyspozycji, nie rozkładajmy w jego zasięgu żadnych dywanów i pilnujmy, by miał zapewnione regularne spacery, odpowiednio częste do jego wieku i naszych możliwości.
- Pamiętajmy, żeby nie kończyć spaceru z psem natychmiast po tym, jak się załatwił. Im starszy jest szczeniak, tym więcej radości sprawia mu przebywanie na dworze i z psami. Postarajmy się zorganizować swój czas tak, by po tym, jak pies się wypróżni, zapewnić mu dalszy spacer z kolejnymi atrakcjami. W przeciwnym wypadku nauczy się, że załatwienie się oznacza koniec spaceru i będzie zwlekał z tym tak długo, jak to tylko możliwe, a nawet – do powrotu do domu. Tego chcielibyśmy uniknąć, a więc – po wypróżnieniu nagradzajmy psa i kontynuujmy nasz spacer!
- Nieważne, jak bardzo jesteśmy zajęci danego dnia – mamy w domu imprezę urodzinową z dużą ilością gości lub szykujemy kolację wigilijną. Rytm dnia naszego szczeniaka pozostaje ten sam! Jeśli chcemy, by podczas przyjęcia nie było żadnych przykrych niespodzianek, zapewnijmy psu dokładnie takie same warunki, jak przedtem. W przeciwnym wypadku cała nasza dotychczasowa nauka zostanie zaprzepaszczona… Dlatego traktujmy potrzeby fizjologiczne naszego psa tak samo, jak własne – przecież nie odmówimy sobie wizyty w toalecie nawet w trakcie przygotowania przyjęcia urodzinowego. Tego samego potrzebuje nasz pies.
- Nawet jeśli dotychczasowe szkolenie w zakresie nauki czystości idzie nam bardzo dobrze, pamiętajmy, że niebrudzenie w domu, utrwalone już w stopniu bardzo dobrym, nie oznacza dla psa, że nie wolno mu załatwić się na przykład w domu babci czy w pokoju hotelowym, kiedy bierzemy go na wakacje. Psy nie posiadają szczególnej umiejętności generalizacji. Dlatego zasady „domowej etykiety” trzeba wprowadzić we wszystkich nowych sytuacjach i kontekstach, w jakich znajduje się pies. Ważne jest, by wzmacniać pozytywnie, za pomocą pochwał i nagród, załatwianie się na dworze „w nowych okolicznościach” – po przeprowadzce do nowego mieszkania, podczas wyjazdu weekendowego czy odwiedzin u znajomych. Takie przypomnienie jest wskazane od czasu do czasu nawet w sytuacji, kiedy okoliczności się nie zmieniają. Każdy dobry nawyk musi być utrwalany i sporadycznie nagradzany przez całe życie psa.
- Istnieje też sposób nauczenia psa wypróżniania się na komendę. Taka umiejętność może być przydatna, jednak istnieje ryzyko, że uwarunkujemy psa tak mocno, że będzie on miał problemy z załatwieniem się bez komendy. Należy więc rozważyć wszystkie wady i zalety takiego rozwiązania, zanim zaczniemy uczyć psa tej umiejętności. Sama nauka nie jest zbyt skomplikowana – w momencie, kiedy widzimy, że pies ma zamiar się załatwić, wydajemy ustaloną komendę, czekamy chwilę, aż zrobi swoje, i następnie chwalimy i nagradzamy smakołykiem. Powtarzana wielokrotnie, ta procedura przyniesie oczekiwane rezultaty.
Na zakończenie chciałabym odnieść się do słów Iana Dunbara, który zawsze i wszędzie powtarza jedną najprostszą zasadę – „Jeśli chcemy, by nasz pies załatwiał się na zewnątrz, a nie w domu, poinformujmy go o tym! Niech wie, o co nam chodzi!”. Pamiętajmy tylko, by przekazywać psu nasze intencje w sposób dla niego zrozumiały! A krzyk, karanie czy obrażanie się na szczeniaka z pewnością do takich nie należą. „Nauka czystości nie ma nic wspólnego z emocjami – to klasyczny przykład warunkowania, a uwarunkować można każdego psa, o ile tylko on ma mózg i rdzeń kręgowy (a każdy ma!)” – podsumowuje Jean Donaldson.